Chyba każdy rekruter i pracodawca zgodziłby się ze stwierdzeniem, że takie cechy jak: inicjatywa, przedsiębiorczość, samodzielność, odpowiedzialność, zapobiegliwość, dążenie do celu, odwaga itp. są bardzo pożądane. A jednak, kiedy do tych cech dodamy jedno słowo "jestem przedsiębiorcą, samozatrudnionym" - nagle wszyscy odwracają się tyłem i mówią "nie".
Dlaczego ci, którzy mają w swoim DNA te wszystkie pozytywne cechy, nagle stają się persona non grata w rekrutacji? Na ten właśnie temat oraz jak sobie z tym radzić jest dzisiejszy tekst.
Spójrzmy teraz oczami tych, którzy rekrutują i zastanówmy się, dlaczego słowo "przedsiębiorca" budzi tyle niechęci wśród rekruterów i pracodawców. Przedsiębiorca, szczególnie w Polsce jest, jak Leonardo da Vinci - musi znać się na wszystkim i rozumieć pełen proces powstawania przychodów: zaczynając od strategii, analityki, zrozumienia potrzeb grupy docelowej, przygotowania oferty, dotarcia do klientów, sprzedaży, poprzez aspekty prawne, podatkowe, na etapie windykacji kończąc. Czyli cały proces od A do Z. Tak szerokie i holistyczne zrozumienie całości procesu daje szansę przedsiębiorcy przetrwać na rynku we wczesnym etapie rozwoju firmy.
Pracodawcy zaś oczekują jedynie wąskiego fragmentu w tym zakresie, ale na wysokim poziomie ekspertyzy. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, rekruterzy poszukują osób, które jak puzzle w układance będą pasowały w strukturze organizacyjnej. Tym samym pracodawcy, mówiąc, że poszukują osób o cechach, które wymieniłem na początku artykułu, mają na myśli bardzo wąski zakres i ogromnie wysoką ekspertyzę. Chodzi o to, że budowanie strategii całej organizacji jest głównie domeną CEO, obszar analityki biznesowej należy do analityków, a windykacja należy do windykatorów. To oznacza bardzo często, że osoby prowadzące własną działalność inaczej widzą, inaczej działają oraz inaczej myślą i pozbawieni przestrzeni i samodzielności zaczynają się dusić. Osoby, które doświadczyły niezależności biznesowej, nie zadowalają się powiedzeniem "tak chcę, żebyś robił i już". Taką osobę trzeba przekonywać, tłumaczyć. Ci, którzy posmakowali wolności jako przedsiębiorcy, źle funkcjonują bez poczucia wpływu w formalnych strukturach organizacyjnych. Bardzo często osoby, które doświadczyły bycia przedsiębiorcą, mają znacznie większe problemy w wykonywaniu zadań, z którymi się nie zgadzają, a przecież w korporacji mało kto ma możliwość decydować o celach i ich realizacji. W korporacji liczy się znacznie bardziej posłuszeństwo, czego jak na lekarstwo brak przedsiębiorcom.
Kolejnym problemem, który komunikujesz pisząc, że jesteś przedsiębiorcą, jest to, że mówisz niemal wprost, że twój biznes się nie zakończył sukcesem. A skoro nie poradziłeś sobie z własnym biznesem, to może jesteś kiepski? Bo jeśli by ten biznes dobrze działał, to nie szukałbyś pracy na etacie? A skoro tak, to czy wysyłasz w ten sposób dobry komunikat?
Wiem, że dokonuję tu dużego skrótu, ale tu nikt nie chce się zastanawiać i dociekać.
Co możesz zrobić?
Usuń na portalu LinkedIn oraz z CV słowa: przedsiębiorca, właściciel, wspólnik, owner itp. W zamian za to pozostaw jedynie nazwę firmy. Zamiast pisać "Punkt X Ernest Wencel" czy "Punkt X właściciel", możesz napisać "Punkt X Doradca Kariery" lub "Punkt X Business Development Manager". Wszystkie te obszary są tym, czym się w rzeczywistości zajmuję, jednak nie komunikuję wprost, że jest to moja firma. Możesz też napisać obok nazwy firmy "projekt" lub "interim". To pokazuje rekruterom, że to przejściowe zajęcia, a nie chęć związania się i rozwijania własnego biznesu.
Możesz pomyśleć, że to przecież i tak się wyda na rozmowie rekrutacyjnej.
Owszem, ale to już zupełnie inny temat 😊
Chcesz porozmawiać o poszukiwaniu pracy? Umów się na bezpłatną konsultację lub skorzystaj z innych form pomocy, takich jak:
• książka "Jak poszukiwać pracy na rynku, który się zmienił"
• "Planer poszukiwania pracy", który uporządkuje i przyspieszy Twoje poszukiwania
• Smart CV - aplikacja do budowania CV opartych o kompetencje i słowa kluczowe
• ponad 100 tekstów na blogu na temat poszukiwania pracy