To nie Twoje kompetencje decydują czy dostaniesz pracę
Brzmi jak prowokacja, ale naprawdę tak jest
Przeczytaj, dlaczego
Kiedy jesteś w sali konferencyjnej na rozmowie rekrutacyjnej tego dnia na twoim krześle zasiądzie od 3 do 5 innych kandydatów. I możesz w to wierzyć lub nie, ale wszyscy kandydaci mają prawie takie same kompetencje, chodź żaden z kandydatów nie jest zazwyczaj idealny. Z drugiej zaś strony, jeśli jesteś na rozmowie z decydentem to również oznacza, że każdy kandydat ma na tyle wiedzy, umiejętności i doświadczeń, aby poradzić sobie z rolą o jaką się ubiega. Jeśli jest inaczej to oznacza, że wcześniejsze etapy rekrutacji zawiodły na poziomie weryfikacji kandydatów.
Co jest zatem decydującym elementem?
Tym elementem jest „chemia” i komunikacja, a tak naprawdę chodzi o ZAUFANIE.
Jeśli Tobie nie ufam kompletnie nie ma żadnego znaczenia jakie masz kompetencje, bo rekrutujemy osobę a jej warsztat jest tylko dodatkiem. Oczywiście kompetencje mogą częściowo wpływać na zaufanie, ale jak powiedziałem wcześniej wszyscy kandydaci są zazwyczaj na bardzo zbliżonym poziomie.
Zobacz jakie to ma fundamentalne znaczenie
Jeśli jesteś np. managerem, który wpadł na pomysł, że chce zajmować niższe niż poprzednio stanowisko, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że Twój potencjalny przełożony będzie się Ciebie obawiał. Jeśli nie zbudujesz u niego zaufania, że mu nie zagrażasz zapomnij o pozycji, na którą się ubiegasz.
Zaufanie w procesie rekrutacji
budujemy do ludzi a doświadczenie wiedza i umiejętności są wtórne. Jeśli jako Twój potencjalny przełożony nie zaufam Ci, że zrealizujesz ważny dla mnie projekt, dostarczysz wyniki, „zarządzisz” jakimś obszarem nie zostaniesz zatrudniony. Jeśli nie zaufam, że dzięki Tobie będę spał spokojnie, awansuje, dostanę premię roczną, czy zwyczajnie uwolnisz czas na ważniejsze dla mnie zadania nie wybiorę Ciebie.
Zaufanie jest absolutnie krytyczne!
Drugim elementem jest dopasowanie do kultury organizacyjnej. Może to naiwne, ale ja naprawdę wierzę, że świadomie budowane kultury organizacyjne powodują, że biznes działa lepiej. Tu chodzi o spójność, o intencjonalne działanie w tym samym kierunku, o te wszystkie elementy, których nie sposób sparametryzować, trzeba je po prostu czuć.
Kiedy jest brak dopasowania do kultury organizacyjnej,
to trochę tak, jakbyśmy na imprezę z kumplami zaprosili teściową.
Może to będzie fajna impreza, ale ryzyko jest duże.
I co teraz?
Czy można coś z tym zrobić?
Tak!
Najważniejsze czy wręcz krytycznie ważne jest, aby zadać sobie jedno pytanie:
Kim jestem jako człowiek i jak to wpływa na to co robię?
Może pomyślicie, że oszalałem, ale to kim jesteś wpływa na to co robisz i jak to robisz.
Źródło twoich postaw wartości i zachowań jest w Tobie. Nie zbudujesz mojego zaufania, jeśli nie zrozumiem twoich motywacji a one wynikają z tego kim jesteś.
Wyobraź sobie,
jesteś Dyrektorem Regionalnym i rekrutujesz na stanowisko Key Account Managera.
Zobacz:
Kiedy opowiem Ci, że jestem osobą, która jest bardzo skutecznym, ambitnym KAM-em, nastawionym na cel, lubię rywalizować, planować i analizować. Zarządzanie sprzedażą to moja pasja i robię to bardzo dobrze.
Możesz też powiedzieć tak:
Prywatnie jestem osobą aktywną sportowo, biegam ultramaratony…
Uwielbiam rywalizację i wyzwania na granicy moich możliwości.
Kiedy stawka jest naprawdę wysoka
rozkładam cały proces na najmniejsze fragmenty, buduję strategię, sprawdzam trasę i analizuję co może pójść nie tak. Z żelazną konsekwencją realizuję plan treningowy i dietę. Wizja pokonania własnych słabości jest tym co mnie napędza do działania. Kiedy biegnę każdy krok ma znaczenie, czuję swój oddech, rytm, napięcie mięśni. To wszystko daje mi informację, gdzie jestem, bo ważna jest świadomość, precyzja i ciągła analiza czy biegnę zgodnie z objętym planem czy powinienem nanieść korektę.
Zobaczcie, ile możecie w drugim przykładzie dowiedzieć się o
dopasowaniu do roli KAM-a mimo, że nie powiedział Wam nic o swoich umiejętnościach sprzedaży. Ja bez trudu jestem gotowy zobaczyć w nim rasowego sprzedawcę.
W budowaniu zaufania nie chodzi o bycie wyuczonym, tu chodzi o bycie najlepszą wersją siebie, żebyś dał mi się poznać kim jesteś i jak to kim jesteś (pasje, wartości, przekonania) predysponują Ciebie do roli, o którą się ubiegasz. Przyjmijmy, że nawet potrafiłbyś zagrać doskonałą rolę podczas rozmowy rekrutacyjnej i dostać tę czy inną pracę, Ale jak długo zdołasz pracować w organizacji, gdzie czujesz się skrępowany w gorsecie kulturowych i emocjonalnych ograniczeń.
Kiedy udzielasz odpowiedzi „pod publikę”
próbując odgadnąć co będzie pożądaną odpowiedzią ja jako headhunter usłyszę od klienta. Panie Erneście niby wszystko ok, ale jakoś coś mi nie gra, jakoś nie jestem przekonany.
Jedyne co warto zrobić to być prawdziwie sobą, bez sztuczek i manipulacji wtedy masz szansę rozkochać w sobie pracodawcę i usłyszeć TAK.
Chcesz wiedzieć więcej
przyjdź na szkolenie lub porozmawiajmy o indywidualnym planie dla Ciebie.
Jeśli uważasz, że to wartościowy tekst udostępnij go innym