LinkedIn

Poszukiwanie pracy jest upokarzające ?

Od lat powtarzam jak mantrę, że poszukiwanie pracy to sprzedaż

12.12.2022

Kiedy mówię o sprzedawani siebie w procesie rekrutacji nie mam tu na myśli roli z mrocznych koszmarów, akwizytorów, wciskaczy towarów czy nawet „wilka z Wall Street”. Choć ten ostatni nawet często występuje pod maską rekrutera zadając pytania: „to niech mnie Pan przekona czemu powinienem pana zatrudnić”? lub „Czemu jest pan najlepszy”? a wręcz nawet „to proszę mnie zachęcić do kupna takiego czy innego produktu”. Tak, to może być koszmarne choć to raczej pokaz niekompetencji i braku zrozumienia na czym polega proces rekrutacyjny. Dobry sprzedawca doskonale poradzi sobie i z takim pytaniem.

 

Mówiąc o sprzedaży mam raczej na myśli odkrywanie potrzeb. Rozumienie przed jakimi wyzwaniami stoi pracodawca i w jaki sposób kandydat mógłby wnieść wartość do organizacji dzięki swoim kompetencjom (wiedzy umiejętnościom i doświadczeniom). Dobra rozmowa to wzajemne poznanie z ważnym akcentem na wzajemne, a nie przepytywanka jak na przesłuchaniu.

Choć i nie rzadko spotyka się cały czas przypadki, kiedy rekrutujący daje niejednoznacznie do zrozumienia, że „od zadawania pytań to ja jestem, Ty jesteś, żeby odpowiadać” (i nie mam tu na myśli przypadków, kiedy projekt jest objęty poufnością).  Zawsze zdumiewa mnie brak wyobraźni i arogancja tak prowadzonych rekrutacji. Żebym jako kandydat podjął decyzje, że chcę tam pracować muszę wiedzieć jaka to praca. Brzmi trochę dziwnie, żeby nie powiedzieć, że traktujemy kandydata w ten sposób bardzo przedmiotowo. 

 

Wracając do meritum nie o takiej sprzedaży myślę pisząc o tym, że poszukiwanie pracy to sprzedaż.

 

Zachęcam Cię do myślenia o Twojej karierze zawodowej jak o byciu przedsiębiorcą.

Są ku temu dwa zasadnicze powody.

 

1.     Świat zdecydowanie podąża w stronę uelastycznienia i obniżenia kosztów pracy. Nawet tak konserwatywny kraj jak Polska zmienia w tym zakresie swoje podejście. Jeszcze niedawno umowa B2B była rozwiązaniem dla firm i kandydatów, które chciały troszkę zakombinować, dziś to równoprawna formuła, która nikogo nie dziwi. Nie dziwi również praca zdalna czy praca w niepełnym wymiarze lub dla kilku firm jednocześnie. Jeśli potrzebuję kompetencji strategicznych dwa raz w roku to może lepiej żebym zatrudnił interima. Może jednorazowo będzie droższy, ale przecież potrzebuję go na ograniczony czas. Wdrożeniem projektu często pod nadzorem tegoż właśnie interima, może zająć się mniej doświadczona, ale też i tańsza osoba. Rynek interimowy w zachodniej Europie jest już dojrzały. W Polsce wciąż raczkuję, jednak prędzej czy później ten trend pojawi się i u nas.

 

2.     Myślenie o pracy jako projekcie, który kiedyś się zakończy i wejdziemy w etap poszukiwania nowego pracodawcy - czy też po mojemu klienta - zmienia percepcję postrzegania naszej pracy i mindset. Zaczynamy uświadamiać sobie, że tu, gdzie jesteśmy to stan przejściowy. Czy tu, gdzie dziś jestem faktycznie się rozwijam? Czy moje kompetencje (wiedza umiejętności i doświadczenie) budują moją wartość na rynku? Czy też jest fajnie, bo dziś żyję w relatywnie komfortowym świecie. Każdy przedsiębiorca myśli o rozwoju produktów czy usług. Jak może być lepszy czy skuteczniejszy w tym co robi.   

 

 

Wracając do budowania naszej wartości rynkowej

Kiedy w taki właśnie sposób popatrzymy na swoją rolę, to nasze zdobyte doświadczenia, są naszym największym skarbem, który mamy. Bo właśnie wiedza umiejętności i doświadczenie są tym co „Kupują od nas pracodawcy”. A te właśnie możesz rozwijać tylko będąc zatrudnionym więc nie warto prześlizgiwać się, pracować na pół gwizdka, bo to zwyczajnie strata i dla Ciebie i dla pracodawcy. I przy okazji powiem Ci, że to nie jest tak, że nikt nie widzi jak pracujesz. Sam doskonale wiesz kogo z twojej firmy zarekomendowałbyś swojemu przyjacielowi a kogo zdecydowanie nie. Pracując na 100 procent swoich możliwości nie tylko odnosisz sukcesy i budujesz swoją realną wartość rynkową, ale budujesz swój wizerunek.

 

Jako pracodawca stojąc przed decyzją zatrudnienia nowej osoby staję defacto przed dylematem czy nowa osoba poradzi sobie z rozwiązaniem konkretnego problemu. Bo to, że do tej pory poradziłeś sobie z podobnymi, ale jednak nieco innymi wyzwaniami nie jest jeszcze dla mnie 100 % gwarancją, że i w nowej firmie sobie poradzisz. To jest raczej prawdopodobieństwo, tym większe, im większą liczbą doświadczeń popartych sukcesami możesz się pochwalić. I na ile projekty, które zakończyłeś są podobne do problemu, przed którym stoi nowy pracodawca. To oczywiście nie jedyne powody czy też argumenty w skrzynce z narzędziami dobrego sprzedawcy, ale niewątpliwie znaczące. 

 

Podsumowując. Będąc teraz na etacie budujesz swoje portfolio, budujesz swoją ofertę handlową jako usługodawca. Dziś kiedy pracujesz masz jedyną możliwość czerpać garściami doświadczenie, możesz uczyć się, obserwować doświadczać, rozwiać się i mierzyć efekty, bo bez mirników Twoje sukcesy będą brzmiały jak slogany z tanich reklam. Tylko teraz, kiedy jesteś zatrudniony, przez to co i jak robisz, możesz wpływać na swoją przyszłość, na twoje bezpieczeństwo finansowe w kolejnych okresach zatrudnienia. To dziś pomyśl o tym czego chcesz spróbować, czego nowego chcesz się nauczyć. To dziś, kiedy jesteś zatrudniony, zapytaj sam siebie czy jesteś we właściwym miejscu. Jeśli obecne miejsce Cię uwiera spróbuj zaproponować projekt zbieżny z twoim kierunkiem zwrotu zawodowego, którego chcesz dokonać. Nie czekaj. Weź odpowiedzialność i jutro albo i jeszcze dziś idź do HR-u i porozmawiaj o twoich pomysłach i kierunkach rozwoju. To dziś, kiedy wciąż jesteś zatrudniony masz najlepszą okazję, aby zacząć robić zwrot w kierunku ewentualnego przebranżowienia.

 

Być może czas na zmianę

Kiedy jesteś w nowej firmie przez pierwszy rok wszystko jest nowe, nowi klienci, procesy zasady, technologia produkty itp. W kolejnym roku koncentrujesz się na wdrażaniu nowych pomysłów z ubiegłego roku. W kolejnym wiesz już jak działają, wiesz, jakimi regułami kieruje się twój świat zawodowy. Umacniasz swoją pozycję i zaczynasz widzieć rezultaty twojej pracy oraz pokazujesz na co cię stać. W trzecim roku zdobywasz pewność i przechodzisz do strefy komfortu a kolejne lata nie wnoszą zazwyczaj niczego radykalnie nowego i zaczynasz przechodzić w stan działania na autopilocie.

 

 

 

Nie obawiaj się poszukiwać nowych sposobów, implementować zdobytą wiedzę i wychodzić ze strefy komfortu. Tylko podejmując ryzyko rozwojowe dbasz o twoje bezpieczeństwo długoterminowe.

 

Jestem pewien, że doskonale czujesz czy to miejsce, gdzie obecnie jesteś jest dla Ciebie.

Uciekaj z firmy, która nie daje Ci rozwoju. Nie obniżaj swojej wartości tkwiąc w zawodowym letargu. Szkoda życia. Stać Cię na więcej.

 

Chcesz zrozumieć jak poszukiwać pracy na rynku, który się zmienił? Kup książkę „Skuteczne poszukiwanie pracy” i pokaż na co Cię stać.

 

Możesz też zadzwonić i podzielić się twoją historią oraz zapytać co możesz robić lepiej efektywniej skuteczniej. Chętnie też opowiem Ci jak pracuję wspierając managerów w poszukiwaniu pracy.

 

Zapraszam

 

Ernest Wencel

 

Bezpłatna porada