LinkedIn

Piątka z przodu i co wtedy?

30.01.2024

Piątka z przodu i co wtedy?

Tak. Znalezienie pracy po pięćdziesiątce jest trudne. Jeszcze trudniejsze jest dla kobiety, która w tym wieku znika z radaru na rynku pracy. Bo jak słyszałem w jednym z kabaretów „stary facet nie jest tak samo stary jak stara kobieta”. Esencją tego niewybrednego dowcipu jest jakaś ponura prawda. Kobieta po pięćdziesiątce jest postrzegana jako starsza, dużo starsza, niż mężczyzna po pięćdziesiątce. Może to kwestia fizyczności, a może kulturowa? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, po pięćdziesiątce nie jest łatwiej ani kobietom, ani mężczyznom.

Ten tekst jest próbą wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje i jak zwiększyć szanse znalezienia pracy, kiedy przekroczyło się magiczne pięćdziesiąt lat.

Co to właściwie znaczy, że jesteś za stary? Co mają do zaproponowania, a czego brakuje kandydatom po pięćdziesiątce?

Wiek jest w głowie, sposobie myślenia, działania oraz postawie wobec pracy.  

Statystyczny manager 50+ ma niski poziom energii. Dojrzałego managera już mało co ekscytuje, nie świecą mu się oczy na myśl, że pierwszy raz w życiu coś osiągnie, że będzie mógł się sprawdzić, coś sobie i innym udowodnić. Dojrzały manager nie epatuje już entuzjazmem. Raczej bije od niego spokój i doświadczenie, czasem nadmierna pewność siebie lub nonszalancja, a niejednokrotnie epatuje arogancją, która krzyczy między słowami: „To wiem. To znam. To jest oczywiste. To robiłem. To jest standard… itd.” Dodatkowo oczekiwania finansowe ma zwykle wysokie.

Dojrzały, żeby nie powiedzieć stary manager, to obawa, że oprócz niego potrzebna będzie jeszcze jego świta: asystenci, konsultanci, duży zespół. Bo zdaje się, że on/ona niewiele robi sam(a). Przez lata doprowadzał(a) do perfekcji sztukę delegowania.

Zwyczajnie brak mu/jej pazura, ciekawości świata, bo czym się tu ciekawić, skoro się już tyle widziało. I przy takiej postawie trudno jest zdyskontować wieloletnie doświadczenie. Kiedy jeszcze dodamy doświadczenie, które mówi, że po raz pierwszy szuka pracy, szok poznawczy mamy gotowy. Bo tu, na zimnym rynku, nikt nie wita go kwiatami, honorami czy dowodami uznania. Tu na dzień dobry dostaje kubeł zimnej wody. Zainteresowanie wszystkich tych, którzy do tej pory byli klakierami, kiedy pełnił(a) prominentną rolę, znika. 

Dojrzały manager już się w życiu natyrał. Wie, czym kończy się praca po 12-16 godzin na dobę. Wie, jakie są koszty ukryte. Zwykle wie, co działa a co nie. Chodzi swoimi dobrze znanymi i utartymi szlakami. Często popada w schematy działania oraz rutynę, a to w tak dynamicznym świecie już nie jest tak samo skuteczne jak kiedyś. Dziś trzeba inaczej. Dziś trzeba stanąć i spojrzeć na pracę z ciekawością lub wewnętrznym pozytywnym wkurzeniem i postawą: „ja wam jeszcze pokażę, na co mnie stać”. A jestem pewien, że stać Cię na wiele, jeśli skoncentrujesz swoją energię we właściwym kierunku. To trochę jak kryzys wieku średniego, kiedy chcemy sobie i innym udowodnić, że jeszcze jestem młody, że mam jeszcze w sobie sporo szaleństwa, że jeszcze jestem w stanie przebiec maraton, Ironmana, samotnie opłynąć świat, zdobyć biegun północny itp.

Masz w sobie tę siłę, wykorzystaj ją w mądry sposób. 

Nie walcz samotnie z rynkiem, nie idź pod wiatr, bo opadniesz z sił.

Zacznij halsować, niech wiatr będzie Twoim sprzymierzeńcem. Naucz się jak działa rynek.

Niech ci, którzy są przeszkodą w drodze do wymarzonej pracy, będą Twoimi ambasadorami.

Mimo tych słów krytyki chciałbym wszystkim moim „dojrzałym” kolegom i koleżankom podziękować. Dziękuję Wam za to, że Polska jest lepszym krajem, że, za granicą nie wstydzę się, że jestem Polakiem, że w Polsce jest bezpiecznie, że nasz kraj jest czysty, że droga z Warszawy do Poznania nie trwa już 7 godzin, i że bez wstydu konkurujemy ze światowymi potęgami. Jestem Wam wszystkim za to winien wielki szacunek i podziękowanie. Bo to nie dzięki politykom, a może powinienem powiedzieć, że pomimo kłód rzucanych często przez polityków, to Wy zbudowaliście ten kraj kosztem tytanicznej pracy.

Przyjrzyjmy się teraz temu co możesz zrobić, skoro jest, jak jest, żebyś mimo piątki z przodu znalazł/a pracę godną Twoich ambicji.

Jakie działania możesz podjąć i jaka postawa będzie Cię wspierać, żebyś zwiększył/a swoje szanse na rynku pracy.  

Zacznijmy od tego, że nikomu nie zależy, żebyś dostał pracę, a jej poszukiwanie przypomina niejednokrotnie bieg przez las z zamkniętymi oczami, upadki i otarcia gwarantowane. Proponuję na początek zmianę paradygmatu i zamiast biegu na oślep, popatrz na poszukiwanie pracy jak na proces sprzedaży. Tak wiem. To bywa trudne. Zwłaszcza kiedy mamy sprzedawać samych siebie. Nie znalazłem jednak w swojej kilkunastoletniej historii analogi trafniej oddającej tego, czym jest poszukiwanie pracy.  

Jakkolwiek zabrzmi to być może dla Ciebie dziwnie, na rynku pracy jesteś usługodawcą. A skoro jesteś usługodawcą, to znaczy, że posiadając jakieś zdolności, wiedzę, doświadczenie czy postawę możesz je zaoferować komuś, kto ich potrzebuje. Ale jeśli ja, jako pracodawca nie wiem, że istniejesz to zwyczajnie nic nie będzie z tego biznesu nawet jeśli moje potrzeby są zbieżne z Twoim doświadczeniem czy zdolnościami. Zacznijmy jednak po kolei, bo dotarcie do momentu, kiedy siedzimy na krześle, na wprost decydenta wcale nie jest proste.

Moja propozycja jest taka, abyś skupił/a się na trzech kluczowych krokach.

Krok pierwszy

CV oraz Twój profil na LinkedIn

Jeśli nie rozpoznasz tego czego szukają rekruterzy, nie będziesz zapraszany na rozmowy. Może się przypadkiem wstrzelisz, ale to nie będzie działać. Możesz zniechęcić do siebie tych, których chcesz zachęcić. Generalnie, jeśli nie jesteś zapraszany na rozmowę, to znaczy, że nie działa Twoje CV. 

Ta sama zasada dotyczy Twojego profilu na LinkedIn. Jeśli nie jest zbudowany poprawnie i nie zawiera słów kluczowych, to zwyczajnie znalezienie Ciebie będzie trudne. To tak, jakbyś miał wspaniałą stronę www, na którą nikt nie może trafić.

Krok drugi

Rozmowa rekrutacyjna — rozkochaj w sobie pracodawcę.

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Nie opowiem tu o wszystkim, ale chciałbym, żebyś pomyślał, że dobra rozmowa rekrutacyjna paradoksalnie nie jest o Tobie tylko o pracodawcy. No dobrze, Ty i Twoje doświadczenie ma ogromne znaczenie, ale tylko i wyłącznie w kontekście potrzeb pracodawcy. Jeśli podczas rozmowy rekrutacyjnej nie rozpoznałeś jego/jej potrzeb, efekty będą przypadkowe. Zwyczajna loteria. Kiedy idziesz na rozmowę z nastawieniem: „Jestem świetny. Mam wielkie doświadczenie i mnóstwo sukcesów na koncie. Z niczego mnie nie zagną.”, to właśnie kierujesz się przejawem arogancji.

Krok trzeci

Czy wiesz, na jakim rynku szukasz pracy? Czy wiesz, ile jest firm w Twojej branży?

Do jakiej części rynku docierasz? Kto z decydentów wie o Twoim istnieniu?

Z iloma setkami headhunterów masz kontakt? Nie pomyliłem się. Pytam o setki kontaktów, a patrząc na kontakty z pracodawcami, rozmawiamy o tysiącach kontaktów. Czy masz pomysł, jak być widocznym dla tej grupy nie będąc nachalnym?  

Wszystkim osobom poszukującym praktycznych wskazówek i zainteresowanym pogłębieniem tego tematu polecam książkę „SKUTECZNE POSZUKIWANIE PRACY NA RYNKU, KTÓRY SIĘ ZMIENIŁ”.

Spójrz teraz na poszukiwanie kandydata oczami pracodawcy. Dowiedz się, jak wygląda świat po drugiej stronie stołu rekrutacyjnego.

Kogo poszukują pracodawcy?

A my tu wszystko tymi rękami, samodzielnie ma być lean a nie rokoko, ma być zwinnie szybko i prosto do celu. 

Firmy poszukują kandydatów napalonych na awans, którzy chcą udowodnić, że dadzą radę. Pracodawcy uwielbiają kandydatów, którzy się ekscytują, potencjalnym nowym wyzwaniem. Poszukują kandydatów, którzy są gotowi udowodnić sobie i pracodawcy, że są godni zaszczytu wynikającego z awansu, że są gotowi oddać swoją duszę, czas spędzony z rodziną czy przyjaciółmi i pasją poza firmową.

Za co? Za kawałek nazwy nowego stanowiska na wizytówce, za nadzieję na kolejny awans i lepszy świat w przyszłości? Kiedyś później, ale teraz musi udowodnić, że da radę, że dowiezie wynik? Młody manager nie wie, że czegoś nie można, dlatego udają mu się często rzeczy niemożliwe. Młody manager jest zazwyczaj bliżej swojej grupy docelowej jest bardziej up to date.

Pogłębiając jeszcze bardziej perspektywę pracodawcy rekrutującego kandydatów 50 + pojawia się również aspekt finansowy.

Kiedy rekruter dostaje od swojego przełożonego z działu HR prosto brzmiącą instrukcję. Maszy tu profil idealnego kandydata i poszukaj pilnie, proszę 10-15 osób spełniające zawarte w profilu kryteria. Czy jest w profilu coś, co stanowi o pieniądzach? Wprost nic. Ale…

Kiedy proszę o pilność, oznacza to poszukiwanie efektywności, czas bowiem bez obsadzonego wakatu kosztuje.

Rekruterom wbrew temu co głosi mądre przysłowie „rekrutuj wolno, zwalniaj szybko” zawsze się spieszy. Nauczeni ciągłą gonitwą, ciągłym pośpiechem i ciągłym poczuciem bycia w niedoczasie oraz poszukiwaniem optymalizacji czasowej, poszukują wzorców (reguł) rządzących podnoszeniem osobistej efektywności, żeby szybko dostarczać wysokiej jakości kandydatów. Te wzorce rekruterzy szybko znajdują. Jedną z nich jest wiek. Na przykład na 10 osób w wieku 50+, z którymi widzi się rekruter, 8 osób prezentuje negatywne postawy, o których pisałem wcześniej. Natomiast w przedziale wiekowym między 40-50 na 10 osób, 8 prezentuje atrakcyjniejszą postawę dla pracodawców opisaną powyżej. Przy takiej proporcji zwyczajnie rekruter kieruje się w stronę młodszej grupy wiekowej. 

Gdzie jest HR do cholery! Gdzie jest Diversity?

Przepraszam za moją emocjonalność, ale to Wasze zadanie drodzy HR-owcy zapewnić brak dyskryminacji.

Może oprócz zabiegania o partnerstwo w businessie zadbajcie o ludzi.

Sami przestańcie pogłębiać dyskryminację, sugerując niejednokrotnie, w jakim wieku powinien być kandydat. Wystarczy ustanowić prostą zasadę, że na 10 osób w procesie rekrutacyjnym powinien uczestniczyć choć jeden Silvers. Jeden! Zwyczajnie dopuśćcie te osoby do głosu. Tyle i aż tyle.

Kto ma to zrobić, jeśli nie HR? Kto ma być strażnikiem równości?

Kto z Was HR-owcy jest gotowy dziś podjąć wyzwanie i zbudować politykę antydyskryminacyjną w kontekście rekrutacji i podać ją do publicznej wiadomości?

To jest prawdziwy employer branding! To jest realna zmiana! Takie działania budują kulturę.

Przestańcie żyć pod dyktatem businessu, który niejednokrotnie boi się managerów doświadczonych. Tych, którzy zadają trudne pytania, którzy chcą rozumieć cel działania. Bo zarządzanie doświadczonym managerem może obnażać brak wiedzy i umiejętności managerskich. To wasze zadanie drodzy HR-owcy, żeby się temu przyjrzeć. Będę pierwszy, który będzie pokazywał dobre przykłady i myślę, że nie tylko ja.

HR-rze uwolnij się z dyktatu bycia bardziej businessowym niż sam business.  Zadbaj o ludzi.

Jeśli HR zadba o ludzi, to business zadba sam o siebie.

Czy masz świadomość HR-rze, że dziś budujesz świat, w którym szybciej niż Ci się wydaje, przyjdzie Ci żyć? Dziś, myśląc o innych, budujesz lepszy świat dla siebie w przyszłości. Zbudujmy go razem. Chętnie będę ambasadorem i wesprę Was w tym procesie.

Mam świadomość, że wytoczyłem Ciężkie działa, wiem, że nie w każdej firmie jest tak, jak o tym piszę. Ważnym jest jednak, żeby ten głos niezadowolenia wybrzmiał.

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za świat, który budujemy. Niech będzie on otwarty dla wszelkiej odmienności i różnorodności.

Wybaczcie proszę, jeśli kogoś tym tekstem dotknąłem, nie to było moją intencją.

Chciałbyś porozmawiać o Tym jak poszukiwać pracy na rynku, który się zmienił zadzwoń 😊

Jeśli ten tekst w Twoim odczuciu może być istotny dla innych udostępnij go proszę.

Z pozdrowieniami i wyrazami szacunku

 

Ernest