LinkedIn

Nie jestem superbohaterem

25.07.2021

Nie jestem superbohaterem

Nie jestem wybitnym naukowcem, literatem czy filmowcem.

Proszę, nie zaprzeczajcie :)

Wiem, że czytacie czasem moje teksty – sprawia mi to ogromną radość.

Tym razem napiszę trochę

inaczej o karierze

rozwoju i mojej filozofii.

Całe nasze życie składa się z wyborów. Podejmowania małych a czasem wielkich decyzji. Każda z nich wprawia świat w ruch.  To, co zjesz na śniadanie i to, czy rozpoczniesz karierę w innej firmie. Każda, nawet najmniejsza Twoja i moja decyzja, uruchamia sekwencję kolejnych zdarzeń. To, jak reagujesz na słowa przełożonego.

To, jak przyjmiesz porażkę podwładnego. Wszystko - co zrobisz, jak zrobisz, a także to, czego nie zrobisz - wywołuje reakcję.

Między impulsem a naszą reakcją jest wolna przestrzeń

To przestrzeń naszej wolności.

To przestrzeń naszej świadomości.

To przestrzeń naszej odpowiedzialności.

W tej mikro przestrzeni wpływamy na świat.

W tej przestrzeni rodzi się dobro i zło, strach i odwaga, pożądanie i niechęć.

Ta przestrzeń wymaga uważności, klarowności, wychodzenia ze strefy nieświadomości.

I kiedy myślę o zmianach w swoim życiu, to właśnie te

mikro decyzje mają na nie największy wpływ

To one - wielokrotnie formowane między tym, czego doświadczam a moją reakcją - są najważniejsze. To z nich składa się każda duża decyzja. Te mikro decyzje manifestują się w moich zachowaniach, relacjach czy emocjach. Wcześniej czy później powracają z mikro feedbackiem i zdają się mówić, jak mi idzie.

Świadomość oraz uważność, które staram się poszerzać i rozwijać, mają ogromny wpływ na to kim jestem, co robię i jak postrzegam świat. Jeśli jestem dostatecznie świadomy i uważny w tej przestrzeni, potrafię nad nią panować i podejmuję lepsze decyzje. Takie, które są w zgodzie z tym kim jestem i jakie mam wartości. Jeśli nie, kontrolę nad moim życiem przejmuje Ego. A ono zawsze prowadzi mnie na manowce.

Czasem, kiedy jest mi naprawdę trudno, chciałbym wziąć kubek gorącej herbaty i jak małe dziecko schować się przed światem (pisałem, że nie jestem superbohaterem, proszę się nie dziwić ). Innym razem jestem gotowy walczyć do ostatniej kropli krwi.

Lubię swoją sprawczość, lubię mieć zarówno kontrolę i poczucie wpływu. W życiu jednak bywa różnie, kiedyś zdarzało mi się działać bez większego zastanowienia. Przecież to ja tu mam rację.

To inni się mylą. Czuję, że muszę się bronić. To inni są winni. To nie moja wina. Jacy oni są bezmyślni! Jednak takie myślenie czyniło mnie ofiarą. Osobą, która nie ma wpływu. Kimś, kto jest powodowany decyzjami innych, jak dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę. Dlatego staram się częściej zadawać sobie ważne pytanie.

Co mogę zrobić?

Jak mogę pomóc?

Jak mogę zrobić coś inaczej? Zamiast, czemu te barany znowu coś popsuły? Dlaczego oni są tacy bezmyślni? Czy tak trudno trochę pomyśleć?

Żeby wiedzieć, kiedy stanąć do walki, a kiedy się wycofać (a czasem powiedzieć „przepraszam”) potrzebna jest świadomość. Między bodźcem a reakcją potrzebna jest przestrzeń w naszej głowie. Nawet

kiedy dajemy się ponieść emocjom

(wywołanym przez bodziec) ważna jest adekwatna reakcja. Czasem jest nią przyznanie się do błędu. Bo jeśli jestem liderem, to branie odpowiedzialności jest właśnie tym, co odróżnia ciebie od karierowicza.  Żeby wziąć odpowiedzialność potrzebna jest świadomość i widzenie rzeczy w szerszym kontekście.

  1. Pierwszy krok w tym kierunku to zauważyć impuls, który wywołuje w nas emocje i popycha do reakcji.
  2. Krok drugi to pozostać w emocjonalnym bezruchu doświadczając tego co czujesz, bez oceniania. Po prostu pobyć ze smutkiem, lękiem, radością czy złością. Poczuć ten stan, bez oceniania, bez nazywania. Przyglądać się jedynie temu, jak w kinie, na projekcji filmu z nami w roli głównej.
  3. Krok trzeci to reakcja, czyli podjęcie adekwatnego działania.

Na każdą sytuację z klientem, szefem czy podwładnym możemy popatrzeć świadomie. Możemy też reagować instynktownie lub nawykowo - i nie zawsze adekwatnie. Wszystkie nasze reakcje z czasem budują złożony obraz tego kim jesteśmy, zarówno w oczach nas samych jak i naszego otoczenia.

Kiedy mamy w sobie odwagę, żeby widzieć klarownie i bez oceniania, łatwiej jest wyznaczać własną drogę. Ta droga daje poczucia wolności, spełnienia i radości.

Czego serdecznie Wam życzę

Jeśli uznasz, że to jest wartościowy tekst udostępnij go innym

Chcesz podzielić się swoimi doświadczeniem lub porozmawiać jak rozwijać świadomie swoją karierę jako lidera 

Umów się na spotkanie

czekam na Twój telefon.

Powodzenia,

Ernest