LinkedIn

Jestem zbyt dobry, żeby mnie zwolnili

19.09.2020

Jestem zbyt dobry, żeby mnie zwolnili

Czy oby na pewno?

Podobne historie jak ta słyszę prawie każdego dnia:

Panie Erneście po raz pierwszy w życiu szukam pracy, zawsze praca szukała mnie. Byłem osobą, która przez lata budowała rynek, to ja mówiąc nieskromnie wyznaczałem trendy. Telefon dzwonił non-stop. Wszyscy chcieli się spotykać, dostawałem zaproszenia i dziesiątki wyrazów uznania, że jestem naprawdę dobry. Bo naprawdę jestem a może powinienem powiedzieć byłem. Jestem tym samym facetem z tymi samymi sukcesami na koncie, ale zaczynam się czuć trochę jak trędowaty.

Dziś po wielu miesiącach refleksji i poczuciu samotności,

żałuję, że uwierzyłem w swoją „nieśmiertelność”

i złudne wrażenie, że jestem „nie do ruszenia” jako VP Sales & Marketing. Moim fokusem był wynik finansowy, który dawał mi poczucie „ochrony”, jestem skuteczny, wykręcam najlepszy wynik w regionie jestem „nietykalny”. Takich gwiazd jak Ja się nie zwalnia. A jednak. W wyniku okoliczności, których nie sposób było przewidzieć jestem po za burtą. Dziś żałuję, że nie zadbałem o relacje z headhunterami. Przyznaję nie miałem czasu na spotkania, korzystałem z jednej sprawdzonej agencji dziś tylko do nich mogę się odezwać, ale oni nic dla mnie nie mają.

Teraz u szczytu swojej kariery czuje, że coś przegrałem coś przegapiłem. Czuję, że oddałem firmie całe moje najlepsze lata i mam poczucie, że ktoś wyrzucił mnie na śmietnik jak pudełko po czekoladkach.

Kiedy opowiadam swoją historię znajomym kiwają ze zrozumieniem głowami, ale czuję, że są dokładnie w tym samym miejscu co ja blisko dwa lata temu. Słyszę niemal ich myśli „jestem zbyt dobry, żeby mnie wyrzucili”. Pisze pan fajne rzeczy i jest pan znany może to co opowiadam kogoś zainspiruje do refleksji, bo warto zadać sobie pytanie czy sam siebie nie oszukuję, że takich jak ja się nie zwalnia.

To jest niesamowite jak często powtarza się ten sam schemat.

Co można zrobić w takich chwilach?

  1. Zadbać o swój stan emocjonalny. Nikt nas nie zatrudni, kiedy czujemy żal do poprzedniego pracodawcy i emanujemy smutkiem czasem na granicy depresji. Może warto poprosić o pomoc specjalistę. Każdy w takich momentach przechodzi proces zmiany w czterech etapach:
    • Wyparcie
    • Akceptacja
    • Adaptacja
    • Nowy początek
  2. Pracy szukaj wtedy, kiedy ją masz. To proces, który nigdy nie powinien ustawać. Nikt nie powiedział, że powinieneś przyjmować każdą propozycję. Nie oznacza to również, że powinieneś się w takim samym stopniu angażować w poszukiwanie pracy jak wtedy, kiedy jej nie masz, natomiast warto trzymać rękę na pulsie. Buduj i dbaj o swój networking. Nie zbudujesz go potem w 3-mc.
  3. Warto sobie uświadomić, że stanowiska przychodzą i odchodzą. Nie jesteś Prezesem, CEO, Dyrektorem Sprzedaży, Head of HR, CMO, itd. pełnisz tylko taką rolę. Jesteś Wojtkiem, Olą, Filipem, czy Zosią. Jesteś kimś po stokroć ważniejszym niż rola, którą pełnisz w organizacji. Zajmowana pozycja to tylko etykieta a czasem pokarm, którym karmi się nasze EGO nic więcej. Kiedy uwierzymy, że jesteśmy lepsi, bo mamy bardziej prestiżową etykietkę to oznaka nadciągającego twardego lądowania.
  4. Warto odciąć się od rozpamiętywania przeszłości, bo życie toczy się teraz a nie w przeszłości. Pracodawcy wręcz myślą o tym co się dopiero wydarzy. Skup się na tym co teraz możesz zacząć robić. Przygotuj plan działanie odpowiadający na dwa pytania:
    1. Co to znaczy, że jesteś doskonałym kandydatem i jakie masz na to dowody
    2. Jak poprowadzisz „sprzedaż i marketing” samego siebie dbając o:
  • ilość (twoja aktywność)
  • kierunek (do kogo się odezwiesz)
  • jakość (co, komu, kiedy i jak będziesz komunikował)

Mam nadzieję, że do mnie napiszesz i wspólnie zastanowimy się jak taki plan przygotować.

4.  Kiedy masz jeszcze pracę zapytaj swojego HR-a czy jest w waszej firmie polityka outplacementowa (jeśli nie ma takiej polityki to mam nadzieję, że nas zarekomendujesz, aby ją stworzyć ). W czasach takich jak obecne, gdzie panuje duże poczucie niepewności jutra taka polityka jest jak polisa na życie, buduje zaufanie do pracodawcy i zwiększa zaangażowanie.

Jeśli właśnie negocjujesz nową umowę o pracę zadbaj o Twój program outplacementowy i poproś o wpisanie go do kontraktu.

W Polsce zaledwie 5-6 % firm prowadzi programy outplacementowe dla swoich pracowników,

gdzie w krajach od dawien dawna kapitalistycznych takich jak Niemcy, Francja, Holandia czy Skandynawia ten odsetek sięga 40-70%.

Jeśli uważasz że ten materiał jest wartościowy udostępnij go proszę innym.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o skutecznych metodach poszukiwania

Umów się na spotkanie

Pozdrawiam

Ernest