LinkedIn

Dziwne nazwy stanowisk

Niektóre nazwy stanowisk zapierają dech w piersiach a czasem przywołują uśmiech na twarzy.

14.11.2022
  • HAPPINESS OFFICER
  • NEW BUSINESS EVANGELIST
  • TALENT DELIVERY SPECIALIST
  • INNOVATIVE OFFICER
  • DIGITAL OVERLORD
  • NINJA IT

Na koniec dnia to przecież wszystko jedno jak nazywa się stanowisko. Najważniejsze jest czym się zajmuję? Czy w pracy mam poczucie samorealizacji? I wreszcie, czy kasa się zgadza? Bo przecież nie jest to bez znaczenia. To jak nazywa się stanowisko jest rzeczą drugoplanową.

Ale czy na pewno?

Kiedy jesteś zatrudniony faktyczne nie musi to mieć znaczenia. Co jednak się dzieję, kiedy zaczynasz szukać pracy? Czy sądzisz, że to faktycznie nie ma znaczenia, że na spotkaniu możesz wszystko wytłumaczyć? Wystarczy przeczytać opis i już wiadomo!

 Czyżby?

Po pierwsze, na spotkanie ktoś cię musi najpierw zaprosić. Dla czystej ciekawości wpisałem w wyszukiwarkę LinkedIn TALENT DELIVERY SPECIALIST i… w moich wynikach pojawił się groch z kapustą. A o to kilka przykładowych wyników:

  • Payroll Delivery Specialist,
  •  Sales and Delivery Operations Specialist,
  • Talent Acquisition specialist,
  • Specjalista ds. Planowania Dostaw
  • itp.

Kiedy jako rekruter nie znajduję precyzyjnych jednoznacznych wyników, zmieniam hasło wyszukiwania.

Jeśli moim celem jest znalezienie kandydatów, którzy będą odpowiedzialni za selekcję i poszukiwania zamiast TALENT DELIVERY SPECIALIST wybiorę raczej Specjalista ds. Rekrutacji lub Talent Acquisition specialist. Najczęściej dodaję do wyników wyszukiwania jeszcze branże z jakiej chcę poszukać kandydata. Jeśli nie znajduję precyzyjnych jednoznacznych wyników, zmieniam hasło wyszukiwania.

Bardzo podobnie będzie w przypadku rekruterów korzystających z płatnych wyszukiwarek. Tam oczywiście możemy jeszcze precyzyjniej zawęzić nasze poszukiwania dzięki czemu dostajemy precyzyjne wyniki niebudzące wątpliwości na jakim stanowisku był, czy jest obecnie kandydat.

Ale przecież nie tylko przez LinkedIn rekruterzy poszukują kandydatów. To prawda. Niemniej oczekiwanie, że jako rekruter będę się wczytywał i doszukiwał, czym zajmował się kandydat jest nieuprawnione. Jeśli mam do wyboru kilkanaście lub kilkadziesiąt nie budzących wątpliwości innych CV lub profili, pierwsze kroki tam właśnie skieruję. Celem kandydatów powinno być ułatwianie w zrozumieniu czym się zajmowaliśmy a nie utrudnianie. Jeśli dołożymy do tego fakt, że bardzo często pierwszą preselekcją kandydatów zajmują się osoby po psychologii, z ograniczoną wiedzą bussinesową, które dopiero rozpoczynają swoją karierę w dziale HR, nie zwiększamy szansy na zaproszenie do rozmowy rekrutacyjnej.

Co można zrobić?

1.     Możesz negocjować właściwą nazwę stanowiska.

2.     Jeśli mleko się rozlało i masz już dziwną nazwę stanowiska możesz w CV obok twojej oficjalnej nazwy dopisać w nawiasie nazwę najbardziej popularną zrozumiałą dla szerokiego rynku.  

3.     Na LinkedIn w headline pod twoim imieniem i nazwiskiem wpisz takie nazwy stanowisk oraz branże, które po wpisaniu w wyszukiwarkę dadzą najbardziej jednoznaczną i zrozumiałą nazwę.

Nie jestem fanem stygmatyzowania i przypisywania ludziom etykiet, ale skoro rynek tak działa nauczmy się na tym rynku wygrywać na zasadach i regułach rynkowych. I zamiast się obrażać warto zrozumieć panujące tu zasady.

Chcesz wiedzieć więcej umów się i opowiedz mi co nie działa w twoim przypadku lub zapisz się na szkolenie.

Zapraszam

Ernest 

Bezpłatna porada