Skoro mamy najniższe w historii bezrobocie to jak to jest, że ktoś nie może znaleźć pracy?
Praca jest i czy tylko kompletne lenie albo same patałachy jej nie mają?
Dowody?
Bardzo proszę!
Oprócz wspominanego bezrobocia, które mamy dziś na poziomie 5,1 % sam jestem dowodem.
Mam prace, bo jestem dobry.
A TY?
Zwracam się do osób, które pracy zaleźć nie mogą. Czujesz się patałachem, nieudacznikiem i leniem?
Nie?
I słusznie. Każdy dokładnie, każdy manager wyższego szczebla może znaleźć się na bruku.
I poziom bezrobocia nie ma tu żadenego znaczenia. Tu zawsze będzie więcej poszukujących niż ofert. W praktyce poszukiwanie pracy na pozycjach „C” Level zajmuje 6-18 miesięcy.
Więcej na ten temat opowiadam na moim kanale Youtube.
Dziś chcę poruszyć temat postawy czy może pewnego paradygmatu myślowego, który towarzyszy nam od wczesnego okresu dorastania. Jest on również skutecznie przekazywany z pokolenia na pokolenia. Już tłumacze o co chodzi.
Któż z nas nie marzy o wolności finansowej, w której praca jest jedynie realizacją naszej pasji na własnych zasadach. Jakiż to cudowny komfort, kiedy w każdym momencie możemy powiedzieć sobie: pracuję tylko dla przyjemności. Taki poziom niezależności finansowej osiągają jedynie nieliczni. Większość z nas dąży jednak do takiego stanu. W związku z tym rodzice posyłają nas do najlepszych przedszkoli, szkół, potem studia, następnie dobra firma aż w końcu starania o kolejne awanse zawodowe.
Z każdym krokiem wyżej w organizacji, rośnie nasze uposażenie i kiedy dochodzimy do szczytu naszej kariery w wieku ok 50 lat rynek bardzo często mówi: "wolimy młodszych". Osiągnęliśmy szczyt kariery i czujemy już ten moment, kiedy będziemy mogli spijać śmietankę za relatywnie duże pieniądze - rynek często mówi NIE.
Zupełnie tak samo jak do remontu domu wolimy wziąć „Ukraińca” z polecenia niż renomowaną firmę. Bo dlaczego mam przepłacać, skoro renomowana firma zatrudnia takich właśnie „Ukraińców”? Dlaczego mam brać doświadczonego dyrektora, który otoczy się zdolnymi managerami i niewiele nowego wniesie? Czyż nie lepiej jest wziąć młodego głodnego sukcesów wilka, który aż rwie się, żeby udowodnić, że jest najlepszy, że zasługuje na awans, który godzi się na niższe wynagrodzenie - niż starego wygę za duże pieniądze? ( I tu mała dygresja. Dlatego właśnie warto jest aplikować powyżej własnych kompetencji.)
Wracając do meritum - atawistycznie pragniemy osiągnąć zawodowy raj, w którym bardzo dobrze zarabiamy, mamy wolność decyzyjną, możemy bazować na zdobytym doświadczeniu i kończyć pracę kiedy sami uznamy za stosowne. Mam świadomość, że to duże uproszczenie, niemiej zbyt wiele razy słyszałem te marzenia, żeby tego nie usłyszeć wystarczająco wyraźnie.
Business szuka cały czas optymalizacji, poszukuje możliwie najwyższej wartości za możliwie najniższy koszt. Patrząc oczami pracodawców nie tylko szukamy osób, które mają potencjał, ale które mają również właściwą postawę i motywację, a w skrajnych przypadkach są jak sportowcy gotowi brać środki dopingujące rujnując swoje zdrowie za cenę sukcesu.
Skoro cały nasz świat również ten businessowy podlega nieustannym przemianom to również oczekiwania w stosunku do managerów wyższego szczebla zwłaszcza tych 50+ są inne.
Mówiąc o zmieniającym się świecie biznesowym mam na myśli również sposób widzenia świata, technologię, wartości oraz coś mniej uchwytnego, co nazwałbym mentalnym dopasowaniem do grupy docelowej, czyli do tych, którzy podejmują decyzje o wydatkach. To jest ten moment, kiedy następuję zmiana pokoleniowa. Wiem, wiem mnie też zaskakuje to jak czas szybko biegnie, ale to jest naturalny proces. Czy to oznacza, że nie ma już miejsca dla kandydatów 50+? Nie, ale niewątpliwie będzie trudniej. To oznacza, że te zmiany, które kiedyś dokonywałeś w podskokach teraz zaczynają być wyzwaniem. To również nie oznacza, że zmiana nie jest możliwa. To jedynie oznacza, że zmiana będzie trudniejsza do osiągnięcia niż dotychczas. To oznacza, że o zmianie zacznij myśleć już teraz. Największą zmianę o jaką warto żebyś zadbał to postawa i nastawienie.
I dzieląc się na koniec ostatnią refleksją sądzę, że największej zmiany wymaga myślenie, że jest jakichś inny doskonały świat za zakrętem. Tam jest jedynie obietnica, że dalej jest coś lepszego. Najlepsze jest w tu i teraz. Najlepsze jest, kiedy masz wpływ i kiedy sam możesz decydować. Najlepsza jest zmiana. Choć tak trudno przez nią przechodzimy, to zmiana jest jedną z najwspanialszych rzeczy na świecie, bo tylko dlatego, że świat się zmienia możemy się rozwijać i iść „od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu by zostać uznanym za człowieka sukcesu”. 😊
Pozdrawiam Cię
Jeśli tekst wydaje Ci się wartościowy udostępnij go innym
Pozdrawiam
Ernest